Z największego terytorialnie miasta w USA, Jacksonville na Florydzie, ruszyliśmy na południe drogą rowerową, która powstała na starym torowisku. Przyjemność z jazdy nie trwała zbyt długo, gdyż złapaliśmy gumę. W momencie zatrzymania rzuciły się na nas tysiące komarów, których po huraganie jest jak grzybów po deszczu :) Po przerwie ruszyliśmy dalej w stronę Gainesville w palącym słońcu. Droga była długa i męcząca. Kolejne 140 km za nami. Dotarliśmy do wiejskiego domku, koło którego hasały, między wysokimi drzewami, koniki. Tak się tu żyje. Kawał ziemi, mobilny domek i zwierzęta. Liczna rodzina, która mieszka w tym domu wyjechała na Halloween i pozwolili nam się w nim przekimać. Taki domek z dużym kawałkiem ziemi kosztuje od 120 tys. zł - to mi się podoba :). Dom mobilny to dom, który stawiasz gdzie chcesz i jego wnętrze możesz sam zaprojektować. Zwykle mieszczą się w nim 3 sypialnie, duży salon z kominkiem, aneksem kuchennym oraz dwie łazienki. Każdy pokój standardowo ma garderobę i jest też miejsce na pralnie. Najbardziej podobają mi się werandy z przodu i z tyłu. Na posesji mają konie, kury, koty i pieska, także jest uroczo. Rosną drzewa cytrusowe i słodkie ziemniaki. Tak właśnie wygląda wiejska Floryda. Spędziliśmy tu kolejny dzień, aby odpocząć po ostatnich długodystansowych dniach. Zobaczcie sami :)

Napiszcie jak się wam podoba :) I na koniec Nasza zabawa ze zdjęciami sferycznymi.