Będąc kilka dni drogi przed San Francisco mieliśmy do wyboru jechać wzdłuż oceanu (który już się trochę nam znudził) lub przejechać góry i wylądować w jednym z najdroższych miejsc na świecie, pełnym współczesnej historii i jednym z najważniejszych punktów na mapie historii rozwoju informatyki - Dolinie Krzemowej. Znajduje się ona w mieście San Jose, to tutaj swoje główne siedziby mają Apple, Google, Intel, LinkedIn i zapewne kilkaset równie wielkich firm, których nie zauważyliśmy... Zdecydowaliśmy się odwiedzić to miejsce, owiane legendą niebotycznych zarobków i idealnych warunków do pracy dla ludzi. Cała dolina jest położona nad zatoką San Francisco i ciągnie się od południa kilkadziesiąt kilometrów.

Podróż zaczęliśmy od siedziby firmy Intel, czyli producenta procesorów, które są wykorzystywane w większości komputerów. Firma przygotowała muzeum techniki, przedstawiające historię wynalezienia procesorów, ich rozwój, sposób produkcji; imponujące, aczkolwiek trudne do opisania. Kolejnym punktem wycieczki była siedziba firmy Apple; tu praktycznie nic się nie dowiemy. Możemy wejść tylko do iStore (które równie dobrze można odwiedzić w wielu miejscach na świecie) i zobaczyć MacBooki czy iPhone. Campus, który zobaczyliśmy też nie był zbyt efektowny. Słyszeliśmy, że firma spod znaku jabłka buduje już nowy budynek który ma przypominać UFO i prezentuje się bardzo okazałe, nam niestety nie było go dane zobaczyć. Kontynuowaliśmy pedałowanie przez miasto, mijając kampusy kilkudziesięciu firm, które były przeolbrzymie... Dotarliśmy do Mountain View, siedziby firmy Google. Kampus jest pełen zieleni, blisko autostrady, blisko zatoki i oczywiście jest ogromny. Niestety tak wielka firma nie popisuje się​ zbytnio marketingiem dla turystów. Jedyne co można zobaczyć bez asysty pracownika Google to park Androida, czyli wszystkie wersje popularnego systemu na smartfony. Zawiedliśmy się trochę. Coś można by pewnie opowiedzieć o historii wyszukiwarki i jej rozwoju, a tu nic.

Ostatnim punktem w naszym napiętym planie (przejechaliśmy już 50km!) był garaż HP, czyli miejsce w którym narodził się pomysł doliny Krzemowej, czyli otwierania biznesu przez studentów uniwersytetu Stanford na miejscu, bez opuszczania Californii. Przy budynku, do którego dotarliśmy znajduje się tablica upamiętniająca to wydarzenie. Dolina Krzemowa z perspektywy turysty nie jest imponująca. Tylko Intel jest gotowy do przedstawienia swoich osiągnięć, a reszta wydaje się że nadal nie czuje takiej potrzeby. Zapewne za kilka lat...