Sekwoje to jedne z największych i najstarszych drzew na świecie. Te masywne drzewa mogą żyć ponad 3000 lat (gdy większość drzew osiąga wiek 300 lat) dzięki zawartej w korze substancji chemicznej, zwanej taniną, która pomaga je chronić przed gniciem i owadami. Włóknista i gruba kora zabezpiecza je przed ogniem.
Te wspaniałe drzewa mogą rosnąć tak wysoko jak 26-piętrowy budynek, średnio od 50 do 70 metrów wysokości. Najsłynniejszy mieszkaniec Parku Narodowego Sekwoi, drzewo generała Shermana, ma prawie 83 metry wysokości i ponad 11 metrów średnicy, co czyni go największym drzewem na świecie pod względem objętości. Patrzenie na niego można porównać do patrzenia z perspektywy myszy na człowieka mierzącego 180 cm. Ponoć drzewo liczy sobie około 2200 lat.
Największą ciekawostką jest jednak fakt, że te drzewa lub przynajmniej większość z nich zawdzięcza życie ogniu. Tak, dobrze czytasz. Ogień jest potrzebny sekwojom tak jak woda. Ciepło z pożarów o niskiej intensywności pozwala szyszkom sekwoi na otwieranie się i upuszczanie nasion wielkości płatka owsianego na świeżą warstwę popiołu, który jest dla nich najlepszym podłożem. Dodatkowo ogień niszczy grzyby i insekty, które by mogły zaszkodzić drzewom. Łatwo się domyśleć, że niszczy też i drzewa, ale te młodsze, co z jednej strony jest dobrym zabiegiem, bo zmniejsza się konkurencja. Od 1960 serwis parku “organizuje” kontrolowane wypalanie ściółki po to, aby pomóc sekwojom i wypalić nadmiar szczątków lasu. Brak takich zabiegów mógłby spowodować poważny pożar, który z kolei zaszkodziłby nawet starszym drzewom.
Pobyt w parku był wspaniałym przeżyciem. Do dziś śnią mi się ogromne korony w różnych odsłonach. Czasem spersonifikowane jako postacie książek o Władcy Pierścieni - entowie. Kocham przyglądać się starym dębom, ale gdy pomyślę o sekwojach, to mnie ciarki przechodzą.